Wróćmy do końcówki października 2020 r. Do czasu zaostrzenia przez Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej prawa aborcyjnego w Polsce. Po tym wyroku mieszkańcy wielu miast i miasteczek uczestniczyli w spontanicznych spacerach organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Podobnie było w Zgorzelcu.
Komuś się to nie spodobało, bo do Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu wpłynęły dwa zawiadomienia dotyczące m.in. organizacji nielegalnych zgromadzeń w czasie pandemii. W lutym 2021 r. policjanci wezwali Kuzio-Podrucką na przesłuchanie. Stawiła się na nim z adwokatem. Nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Pod koniec maja otrzymała wezwanie do sądu, gdzie wpłynął wniosek policji o ukaranie.
Oskarżono ją, że „23 i 24 października 2020 r. około godziny 17:00 pod Krzyżem Milenijnym w Zgorzelcu dwukrotnie zorganizowała zgromadzenia bez wymaganego zawiadomienia i tym zgromadzeniom przewodniczyła” (wykroczenie z art. 52 § 2 pkt. 2 k.w.), a co za tym idzie „w tym samym miejscu i czasie wykroczyła przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii nie stosując się do zakazu organizowania zgromadzeń w rozumieniu art. 3 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. Prawo o zgromadzeniach” (wykroczenie z art. 54 k.w. w zw. z § 28 ust. 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Sąd Rejonowy w Zgorzelcu bardzo szybko uniewinnił oskarżoną. I tym samym uznał, że pomimo obowiązującego rozporządzenia, Kuzio-Podrucka ma zagwarantowane w Konstytucji prawo do wyrażania swoich przekonań.
Przed sądem nie przyznałam się do zarzucanych mi czynów. W moim przypadku to nie jest przegrana policji, a tej dwójki, która złożyła zawiadomienia. Oni przegrali, bo jak powiedział sędzia w uzasadnieniu: mam prawo do poruszania się i przebywania na terytorium RP (art. 52 Konstytucji) i też mam prawo do uczestniczenia w zgromadzeniach (art. 57 Konstytucji). Ograniczyć zgromadzenia zgodnie z Konstytucją może tylko USTAWA, a nie ROZPORZĄDZENIE. Za tę sprawę płacimy wszyscy, bo koszty poniesie Skarb Państwa. A od siebie na koniec dodam, że tej sprawy w ogóle nie powinno być. Ja znam treść tych zawiadomień i spuszczam nad nimi zasłonę milczenia, ponieważ, dla mnie, ich treść to dramat – komentuje Stanisława Kuzio-Podrucka.