NaStyku.pl

Bogatynia: Wtargnął do mieszkania obcej kobiety, rzucił doniczką i zasnął na kanapie

Koszmarną noc przeżyła jedna z mieszkanek Bogatyni. Obcy jej mężczyzna wtargnął do jej mieszkania, rzucił doniczką w drzwi, a następnie jak gdyby nigdy nic, zasnął na kanapie w jej mieszkaniu. Został zatrzymany przez policjantów.
fot. Shutterstock
fot. Shutterstock

Policjanci z Referatu Kryminalnego z Komisariatu Policji w Bogatyni otrzymali zgłoszenie od jednej z mieszkanek miasta o naruszeniu miru domowego. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze ustalili, że po godzinie czwartej w nocy kobieta usłyszała pukanie w okna i drzwi balkonowe.

Na podwórku zauważyła nieznanego sobie mężczyznę, który po chwili odszedł. Po godzinie mężczyzna ponownie zaczął stukać w okna, wtedy zdecydowała się zadzwonić po policję. Gdy uchyliła drzwi, bojąc się że mężczyzna wybije szybę, intruz wtargnął do środka, chwycił za doniczkę i rzucił w kierunku drzwi, a następnie jak gdyby nigdy nic położył się na kanapie. Kobieta kilkukrotnie wzywała mężczyznę do opuszczenia domu, ten jednak nie reagował i usnął - informuje kom. Agnieszka Goguł, oficer prasowy KPP w Zgorzelcu.

Funkcjonariusze sprawdzili mężczyznę w dostępnych bazach danych. Okazało się, że 31-letniego mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego poszukiwany jest przez wymiar sprawiedliwości celem odbycia 104 dni więzienia. Dodatkowo miał przy sobie worki z papierosami oraz napojami. Jak się okazało towar pochodził z jednego z marketów do którego mężczyzna się włamał.

Zatrzymany trafił do zgorzeleckiej komendy, gdzie usłyszał zarzuty za naruszenie miru domowego oraz kradzież z włamaniem do marketu. W związku z tym, że 31-latek był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu, za które odbył kary więzienia, teraz grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności - dodaje komisarz Goguł. 

Zobacz też: 

Zgorzelec: Pożar przy ul. Wróblewskiego to zabójstwo i podpalenie. Sprawcy usłyszeli zarzuty

Zgorzelec: Wyniósł ze sklepu towar o wartości 11 tys. złotych

Aktualna ocena: 1,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również