Co roku wiosną urywają się telefony do Kliniki dla Dzikich Zwierząt w Naszym Zoo Görlitz-Zgorzelec. Do zoo dzwonią regularnie zatroskani wielbiciele przyrody, którzy zgłaszają zaobserwowane i rzekomo potrzebujące pomocy młode sarny, szopy pracze, lisy, pisklęta i inne zwierzęta. Telefony cieszą naszych pracowników, gdyż mają oni okazję wyjaśnić, co należy zrobić w zaistniałej sytuacji. Nie cieszą natomiast przypadki, kiedy z niewiedzy, zdrowe młode zwierzęta przynoszone są do kliniki dla dzikich zwierząt w goerlitzkim zoo. Najlepszymi bowiem opiekunami młodych, dziko żyjących zwierząt są ich rodzice.
Jednak jak amator przyrody ma rozpoznać, czy młode rzeczywiście znalazło się w tarapatach? W zdecydowanej większości przypadków zwierzęta nie mają żadnych kłopotów, a jedynie ich rodzice nie spędzają przy nich całej doby. Najczęściej pozostają jednak w ich bezpośredniej okolicy, a w przypadku obecności człowieka boją się wrócić do swojego potomstwa. Dlatego też najważniejsza zasada dla nas, ludzi brzmi: jak najszybciej oddalić się od miejsca znalezienia młodych! Gdy tylko ich rodzice poczują się bezpiecznie, wrócą do swoich dzieci. A jeśli ktoś chce sprawdzić, czy młodym zwierzętom naprawdę nie dzieje się krzywda, może po upływie doby skontrolować, czy zaobserwowany osobnik nadal znajduje się w tym samym miejscu.
Młode liski i szopy pracze już wkrótce po narodzinach, wybierają się na pierwsze samodzielne wycieczki. Sprawiają przy tym wrażenie bardzo nieporadnych, jednak nie wędrują, ich mama czuwa w pobliżu!
W lesie, na łące czy na polu leży, wydawałoby się nieruchomo, młoda sarenka? Także w tym przypadku należy pamiętać, by jak najszybciej opuścić to miejsce. Mama wróci po swoje koźlęta, kiedy tylko człowiek się oddali. Naturalną strategią obronną koźląt jest pozostawanie w bezruchu. Ich popiskiwanie to nie oznaka bólu, lecz przywoływanie mamy, bez której młode w obecności człowieka czuje się zagrożone.
W lesie, w parku czy w ogrodzie siedzą i nie odlatują: pisklęta, które opuściły gniazdo, zanim nauczyły się na dobre latać. To normalne! Rodzice będą nadal karmić swoje, podskakujące na ziemi potomstwo.
Wielką pomocą dla dzikich zwierząt będzie trzymanie psów, a w szczególności kotów z dala od młodych ptaków. Dla tych, którzy chcieliby się więcej dowiedzieć na ten temat, Ministerstwo Saksonii przygotowało szczegółowy folder (wersja niemiecko-języczna): https://publikationen.sachsen.de/bdb/artikel/11129
W przeciwnym razie: przed zabraniem rzekomo potrzebujących młodych zwierząt, najpierw zadzwoń do Kliniki dla dzikich zwierząt w Naszym Zoo +49 0160-90954800 lub 0048 511 265 954.