NaStyku.pl

Zgorzelec: Stał w korku gdy puściły mu nerwy. Groził innemu kierowcy bronią

Bardzo agresywnym zachowaniem wykazał się jeden z mieszkańców Zgorzelca podczas stania w korku. Groził innemu kierowcy bronią. Okazało się, że na szczęście nie była prawdziwa.
Mieszkańcowi Zgorzelca puściły nerwy z powodu korków
Mieszkańcowi Zgorzelca puściły nerwy z powodu korków

Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Zgorzelcu dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie z którego wynikało, że zgłaszający został zaatakowany przez kierującego pojazdem marki Mercedes, który groził mu bronią.

Na miejsce zostali skierowani policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego zgorzeleckiej komendy. Funkcjonariusze ustalili, że zgłaszający stał w korku na jednej z ulic w Zgorzelcu, kiedy to kierujący Mercedesem zjechał na przeciwległy pas ruchu i wyprzedzał stojące samochody. W pewnym momencie, gdy z naprzeciwka zaczęły jechać pojazdy, zrównał się ze zgłaszającym i powiedział, że chce wjechać na swoją posesję. Jednak zgłaszający nie miał możliwości manewru, wtedy napastnik wyszedł z samochodu podszedł do okna zgłaszającego i zaczął krzyczeć wymachując rękami. Po chwili wjechał na swoją posesję po czym wziął przedmiot przypominający broń i ponownie zaczął grozić zgłaszającemu przykładając przedmiot do szyby. Zgłaszający odjechał w bezpieczne miejsce czekając na przyjazd Policji - informuje kom. Agnieszka Goguł, oficer prasowy KPP w Zgorzelcu.

Funkcjonariusze podczas podjętych czynności ustalili, że na szczęście broń nie jest prawdziwa, ale 42-latek ma sądowy, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz ma w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu.

42-latek trafił do zgorzeleckiej komendy, gdzie usłyszał zarzuty za kierowanie gróźb karalnych pozbawienia życia przy użyciu przedmiotu przypominającego broń palną oraz prowadzenia pojazdu pomimo sądowego zakazu i w stanie nietrzeźwości.

Mężczyzna był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji dlatego teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Aktualna ocena: 1,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również