NaStyku.pl

Wyrwał policjantowi broń, strzelił z niej i uciekł. Po trzech dniach zatrzymano poszukiwanego 35-latka

Do niebezpiecznej sytuacji podczas interwencji policjantów z Bolesławca doszło 23 czerwca. Wówczas to Krzysztof S. wyrwał jednemu z mundurowych broń, oddał strzał w powietrze i uciekł. Był poszukiwany przez trzy dni.
KPP Bolesławiec
KPP Bolesławiec

Krzysztof S., pseudonim Papa był już wcześniej znany funkcjonariuszym z powiatu bolesławieckiego. 23 czerwca mundurowi próbowali zatrzymać mężczyznę w jednym z budynków mieszkalnych na terenie gminy Nowogrodzić. Podejrzany miał do odbycia kilkuletni wyrok kary więzienia za kradzieże i włamania. W trakcie interwencji doszło do szarpaniny. 

Gdy tylko zauważył policjantów, od razu ich zaatakował. Był bardzo agresywny, kopał i uderzał, a także zachowywał się skrajnie irracjonalnie. Kompletnie nie reagował też na polecenia funkcjonariuszy. W celu jego zatrzymania zastosowano środki przymusu bezpośredniego m.in. w postaci chwytów obezwładniających i doszło do szarpaniny. Napastnik wyrwał wtedy jednemu z funkcjonariuszy broń służbową i padł jeden strzał. Nikomu nic się nie stało, ale mężczyzna oddalił się z miejsca interwencji - opisuje zajście aspirant sztabowy Anna Kublik-Rościszewska z KPP w Bolesławcu. Natychmiast w działania poszukiwawcze włączyli się wszyscy miejscowi policjanci, których wspomagali również funkcjonariusze z innych jednostek. Skutecznie realizowane czynności i stała współpraca z lokalną społecznością, bo policjanci sprawdzali niezwłocznie każdy sygnał od mieszkańców, przybliżały mundurowych do namierzenia aktualnego miejsca pobytu poszukiwanego - dodaje. 

W nocy z 25 na 26 czerwca Papa został ostatecznie zatrzymany przez policjantów i osadzony w areszcie. W trakcie poszukiwań zatrzymano również na terenie powiatu bolesławieckiego dwie osoby podejrzewane o pomaganie poszukiwanemu w ukrywaniu się, a także mieszkaniec powiatu lwóweckiego, który ukrywał uciekiniera.

Natomiast w sobotę rano w mediach społecznościowych Krzysztof S. opisał wersję wydarzeń z własnej perspektywy: 

było tak stałem przy drzwiach do kuchni i wchodzi jakiś typ z workiem na śmieci i mówi tu urząd gminy czyje to śmieci na to ja h** mnie to obchodzi podchodzi do mnie łapie za kark sprowadza na ziemię i mówi tu policja i woła tego drugiego tamten wpada i zaczyna mnie napierdalac jak worek treningowy. Nie wiedziałem co robić zaczęli mnie psikac gazem .zabrałem pierwsza broń i rzuciłem na środek korytarza.Tylko po to by jeden z nich odpuścił ,pomogło wtedy ten drugi zaczął mnie dusić i nie odpuszczał puściłem tel z dłoni by spróbować się oswobodzić z tego uścisku on zaczął moja głową napierdalac o ścianę zobaczyłem broń wyjąłem z kabury ,odbezpieczyłem ja przeładowalem i oddałem strzał na schody gdzie nikogo nie było . Ten drugi co był dalej widząc co się dzieje położył broń na posadzkę ja przystawilem ja sobie do głowy i powiedziałem ku*** z kryminału nie wyjdziesz teraz za to że się odpalę . Krzyknąłem Tina Tina powiedz Marcie że ja bardzo kocham i to poskutkowało . Puścił mnie i wychodząc tyłem od R....ów wyrzuciłem broń do sąsiadującego ogródka i uciekłem

 

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również