Jak informuje portal eLuban.pl na jednej z posesji w Pisarzowicach, w trakcie prac porządkowych, znaleziono skrzynkę wypełnioną niemieckim materiałem wybuchowym z czasów II wojny światowej. Znaleziska dokonał wnuczek, który odziedziczył pod zmarłym dziadku gospodarstwo. Mężczyzna postanowił uporządkować posesję. Wśród różnych rzeczy zauważył skrzynkę, a w niej niepokojącą zawartość.
W skrzynce było 7 kg materiału wybuchowego w postaci niemieckich ładunków saperskich 1000g typu Sprengbuechse 24 i 100g typu Bohrpatrone 28. Ładunki nie miały zapalników, ale w leżącym przez lata materiale wybuchowym zaczęły już zachodzić reakcje chemiczne, więc obawy były jak najbardziej uzasadnione - mówi dla portalu eluban.pl chor. Radosława Mazura, dowódcy patrolu saperskiego z Bolesławca.
Znalezisko to materiał burzący wykorzystywany przez saperów, chociażby do wysadzania mostów. Skrzynki wypełnione trotylem wyposażone były w trzy gniazda do zamontowania zapalników. Saperzy przypominają, że materiały wybuchowe pochodzenia wojskowego nie tracą swoich właściwości i nadal stanowią realne zagrożenie.
Ciekawostką jest, że parę lat temu na terenie tej samej miejscowości znaleziono podobny składzik ładunków saperskich, z tą różnicą, że tamte były produkcji radzieckiej.