NaStyku.pl

Stanisława Kuzio-Podrucka laureatką nagrody Fundacji POLCUL!

Stanisława Kuzio-Podrucka, aktywistka, działaczka Zgorzeleckiego Strajku Kobiet i organizatorka protestów społecznych, została laureatką Fundacji POLCUL im. Jerzego Bonieckiego.
Stanisława Kuzio-Podrucka idąca na czele protestujących mieszkańców Zgorzelca / fot. Mariusz Zet
Stanisława Kuzio-Podrucka idąca na czele protestujących mieszkańców Zgorzelca / fot. Mariusz Zet

Celem nagrody przyznawanej od 1980 roku jest „wyróżnienie indywidualnych osób w Polsce czynnie zaangażowanych w tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, swą postawą i działalnością wyrażających poszanowanie i tolerancję dla innych, poświęcających swój czas i energię dla wspólnego dobra, podejmujących inicjatywy służące demokracji i budowaniu społeczności lokalnych. Nagroda jest formą wyróżnienia dla małych bohaterów budujących społeczeństwo obywatelskie. Jej fundator, Jerzy Boniecki, współpracownik paryskiej „Kultury” i działacz Amnesty International, był zamieszkałym w Australii biznesmenem, poetą oraz działaczem polonijnym.

Stanisława Kuzio-Podrucka została wyróżniona „za niestrudzoną walkę w obronie praw człowieka oraz mobilizację kobiet spoza dużych miast w obronie ich praw obywatelskich”.

Gratuluję nagrody! Spodziewała się Pani tego wyróżnienia, czy było to zaskoczenie?

Bardzo dziękuję. Fundacja odezwała się do mnie na przełomie stycznia i lutego. Czy się spodziewałam? Trochę tak, a trochę z tyłu głowy było, że gdzie ja z małego miasta taką nagrodę otrzymam… Gdy tydzień temu otrzymałam telefon, że jestem laureatką nagrody, to był zaskoczenie, radość, ale też duma z tego, że nasze miasto, w którym mieszkam, znalazło się wśród laureatów z dużych miast. To duma tym bardziej większa.

Czym dla Pani jest to wyróżnienie?

Dla mnie? Nadal będę działać i robić to, co do tej pory. A też w innych formach. Nagroda jest tak naprawdę dla wszystkich Kobiet i tu w naszym mieście, a też w miastach spoza Zgorzelca. Tak ja ją dostałam, ale ta nagroda jest nas wszystkich.

A czym dla Pani jest społecznikostwo?

Ciężką pracą. Ale gdy wierzy się w to i jest się w tym szczerym, to wszystko działa i da się zrobić pożyteczne rzeczy.

Kryzys demokracji w Polsce nie ominął problematyki praw kobiet. Ostatnie lata były dla Pani trudną próbą? Działania na rzecz kobiet i walka w obronie praw człowieka stały się jeszcze trudniejsze?

Kryzys demokracji to właśnie jest przez to, że przez lata nie miałyśmy pełni praw. A nie ma demokracji bez praw kobiet. Na początku było ciężko, ale lata nie poddawania się zaowocowały tym, że jesienią wyszłyśmy z setkami, a później tysiącem kobiet i mężczyzn w różnym wieku na ulice Zgorzelca. Po październiku, udało się dzięki Julii Przyłębskiej, zmienić myślenie z "to nas nie dotyczy" na „o nie, to mnie dotyczy."

Czuje Pani jeszcze w sobie złość?

Tak, bo przecież to cały czas jest. Kobiety przez ten wyrok nie mają przerywanych ciąż. Muszą wyjeżdżać do Czech i innych państw sąsiadujących z nami. Złość jest z różnym natężeniem

W walce o prawa kobiet i w obronie praw obywatelskich nie ma miejsca na kompromisy?

Nie, nie ma miejsca na kompromisy, gdy chodzi o prawa człowieka, w tym kobiet. A też w prawach obywatelskich. Można mówić i szukać różnych dróg uzyskania praw. Ale kompromisu nie ma. Albo mamy prawa i prawa obywatelskie albo ich nie mamy.

Zgodzi się Pani z tym, że największym wyzwaniem było zmobilizowanie mieszkańców Zgorzelca, regionu, do działania… Co tutaj Pani radzi?

Mobilizacja ludzi zawsze jest wyzwaniem. Wszyscy wychodzimy ze świadomością, że znamy się bardzo dobrze lub z widzenia. Tu trzeba ogromnej odwagi i świadomości, że nic złego nie robię. A wychodzę, bo mi rządzący chcą zabrać prawo do samostanowienia o sobie. Ja zawsze jestem z ludźmi, i dla ludzi. Zawsze dziękuję za to, że przychodzą. To są Bohaterki i Bohaterzy tych protestów.

Kto zainspirował Panią do działania?

Och, już mówię. Prezes Fundacji Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski, współautor "cudownego" projektu ustawy o całkowitym zakazie aborcji z więzieniami za poronienia. Tak, że on mnie zainspirował do wyjścia i walki o nasze prawa.

Co daje Pani siłę?

Ludzie z naszego Zgorzelca. Koleżanki i przyjaciółki w Strajku Kobiet. Moi rodzice i mój cudowny syn. Są obecni na manifestacjach, to jest niesamowite. To moja siła!

 Stanisława Kuzio-Podrucka / archiwum prywatne

Fundacja Polcul

Jak czytamy na stronie Fundacji: „powstała na początku 1980 roku w Australii, z inicjatywy i fundacji Jerzego Bonieckiego, przemysłowca z Sydney, społecznika wielkiego formatu. Idea Polculu – początkowo nazwanego Fundacją Popierania Niezależnej Kultury Polskiej – wyrażała nadzieję i niepokój, które wzbudziły w nas wszystkich wypadki w Kraju, przede wszystkim masowy ruch Solidarności – nadzieje na odzyskanie suwerenności i niepokój o przyszłość rodzącej się w Polsce demokracji”.

Polcul kiedyś

„Zgodnie z sugestią [zmarłego w 2003 roku] Bonieckiego, Fundacja postawiła sobie za cel popieranie niezależnych i prodemokratycznych społecznych inicjatyw, szczególnie wydawnictw wolnych od komunistycznej cenzury. Poparcie to wyrażała w formie indywidualnych nagród pieniężnych, przemycanych do kraju i rozdzielanych wśród osób zaangażowanych w działania na rzecz demokracji, publicystów i kolporterów „drugiego obiegu”.

Jerzy Boniecki zaraził swym optymizmem i entuzjazmem współpracowników i przyjaciół Polculu. Zjednał także poparcie dla Fundacji wybitnych Polaków w kraju i na emigracji, takich jak Gustaw Herling-Grudziński, Leszek Kołakowski, Jan Nowak-Jeziorański, Jerzy Giedroyć, Wojciech Sikora, Mirosław Chojecki, Jacek Fedorowicz, Stefan Kisielewski i Eugeniusz Smolar. Spośród nich wyłoniła się Kapituła Fundacji oceniająca kandydatów do nagród. Nagrody te trafiały w ręce setek laureatów o poglądach centrowych, lewicowych i prawicowych, świeckich działaczy i księży. Od początku swego istnienia Polcul podkreślał swą niezależność, stał ponad podziałami światopoglądowymi, ponad polityką partyjną i ponad ideologią. Stanowi to do dzisiaj podstawowe kredo Fundacji.

Pierwszymi laureatami Polculu byli najwybitniejsi pisarze, działacze Solidarności i animatorzy pro-demokratycznych inicjatyw, wśród nich Bogdan Borusewicz, Stefan Bratkowski, Zbigniew Bujak, Andrzej Celiński, Władysław Frasyniuk, Zbigniew Herbert, Anka Kowalska, Jacek Kuroń, Jan Józef Lipski, Jan Lityński, Tadeusz Mazowiecki, Adam Michnik, Janusz Onyszkiewicz, Władysław Siła-Nowicki, Donald Tusk i Zbigniew Wujec.

Nagrody Polculu były początkowo przesyłane anonimowo, a listy nagradzanych publikowane przez paryską Kulturę. Dla budowniczych niezależnej kultury „polcule” były zarówno zastrzykiem finansowym, jak I dowodem uznania, tym cenniejszym, że wspartym autorytetem Kapituły.

Polcul dzisiaj

Upadek komunizmu i demokratyzacja, którym drogę utorowały opozycyjne ruchy w Polsce, otworzyły nowy rozdział w działalności Polculu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że o ile polityczna liberalizacja i demokratyzacja instytucji politycznych następują szybko, o tyle odrodzenie obywatelskich cnot, społecznego zaangażowania i demokratycznych nawyków będzie procesem długim i trudnym. Dlatego zadecydowaliśmy, że Polcul stanie się promotorem społeczeństwa obywatelskiego, to znaczy tych inicjatyw i tych cnot obywatelskich, które są fundamentem społecznie zakorzenionej demokracji.. (…)

Głównym celem Polculu stało się promowanie zaangażowania i gospodarności w duchu tolerancji i społecznej odpowiedzialności. Znalazło to wyraz w ukierunkowaniu Polculu na nagradzanie „małych bohaterów”, ludzi, którzy nie tylko angażują się społecznie, często na poziomie lokalnym, ale także czynią to skutecznie, zarażając przy tym duchem społecznikowskim swoje otoczenie.

Przedstawicielami Fundacji w Polsce są obecnie Anka Kondracka, Stanisław Widajewicz oraz Sven Zagała.

 

 

 

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również