NaStyku.pl

Przez niespełna 3,5 godziny strażacy walczyli z pożarem granulatów gumowych

8 zastępów straży pożarnej uczestniczyło w akcji gaszenia pożaru w zakładach produkujących granulaty gumowe w Zielonce. Pożar wybuchł 6 maja br. po godzinie 9.00. Intensywne, czarne zadymienie było widoczne już przy wyjeździe z odległego o 20 km Zgorzelca.
Pożar granulatów gumowych w Zielonce. (fot.: KP PSP Zgorzelec)
Pożar granulatów gumowych w Zielonce. (fot.: KP PSP Zgorzelec)

Z informacji, która wpłynęła do KP PSP Zgorzelec wynikało, że palą się gotowe wyroby składowane na placu magazynowym. Do zdarzenia zadysponowano 3 zastępy gaśnicze z JRG Zgorzelec (w tym cysternę) oraz 5 zastępów okolicznych jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. – Dyżurny KP PSP w Zgorzelcu poinformował o tym zdarzeniu Stanowisko Kierowania KW PSP we Wrocławiu, prosząc jednocześnie o postawienie w stan gotowości do wyjazdu plutonu ciężkich pojazdów gaśniczych z zapasem środka pianotwórczego. O powadze sytuacji świadczył również fakt, że z uwagi na intensywne zadymienie unoszące się nad lasem, zgłoszenie o pożarze wpłynęło także do sąsiedniego – bolesławieckiego stanowiska kierowania KP PSP – informuje mł. bryg. Hubert Jarosz, rzecznik prasowy KP PSP Zgorzelec.

 

fot.: KP PSP Zgorzelec

Pierwsze zastępy OSP podały 2 prądy wody w obronie zagrożonego budynku produkcyjnego, sąsiadującego bezpośrednio z placem magazynowym. Strażacy podali również wodę w obronie zagrożonych 400 palet z granulatem o wadze około 1 tony każda. - W momencie przyjazdu pierwszych sił i środków pożarem objętych było około 30 palet. Istotna w opanowaniu ognia, a przede wszystkim w ograniczeniu możliwości jego rozprzestrzenienia się na zagrożone obiekty, okazała się pomoc pracowników zakładu. Mimo, że mieli wolne od pracy, przybyli na miejsce i wykorzystując koparko-ładowarki wykonali prace, które polegały na oddzieleniu palących się worków z granulatem od palet zagrożonych pożarem. To pomogło w prowadzeniu działań oraz zlokalizowaniu pożaru. Krótko potem, siłami zadysponowanymi w pierwszym rzucie, ratownicy całkowicie ugasili pożar – relacjonuje mł. bryg. Jarosz.

Akcja ratownicza trwała około 3,5 godzin.

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również