Na szczęście bezpiecznie udało mu się odpiąć przyczepkę i odjechać autem. Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że w płonącej przyczepce znajdowały się dwie butle gazowe. Dyżurny stanowiska kierowania PSP w Lubaniu zgłoszenie o pożarze otrzymał o 10:40. Gdy na miejsce dojechała straż pożarna przyczepka zdążyła już całkowicie spłonąć, a ogień powoli wchodził w sąsiadujący z droga las.
Kierowca początkowo nie miał pojęcia co było przyczyną pożaru, dopiero obraz z kamery termowizyjnej pozwolił domyślić się co się stało. Dobrą chwilę po ugaszeniu ognia, gdy strażacy zajmowali się już schładzaniem butli gazowych i dogaszaniem pogorzeliska, kamera termowizyjna wskazywała jeszcze, że oś pojazdu rozgrzana jest do temperatury 200°C.
Jak wyjaśniał nam kierowca, poniesione straty są dość spore w przyczepce znajdował się cały dobytek zabrany na urlop w tym wędki warte ponad 6 tys. zł i dwa laptopy. - Najgorsze jest to, że stało się to 40 km od domu. - usłyszeliśmy od kierowcy z powiatu żagańskiego.
Po ugaszeniu ognia i uprzątnięciu jednego pasa drogi, do południa ruch samochodowy w miejscu zdarzenia puszczany był wahadłowo.
W akcji gaśniczej udział brały OPS Henryków, OSP Pisarzowice i JRG PSP Lubań. Działania zostały zakończone o 12.15.