Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu poszukują oszustów, którzy we wtorek (12 listopada 2019 r.) wyłudzili oszczędności od starszej mieszkanki Zgorzelca. Kobieta przekazała przestępcom 37 tys. zł. Naciągacze wykorzystali jej zdenerwowanie i chęć pomocy rodzinie.
Do 72-latki zadzwoniła kobieta podając się za jej wnuczkę. Seniorka miała wątpliwości co do głosu dzwoniącej, jednak gdy usłyszała, że ta dzwoni ze szpitala, bo jej mąż miał wypadek samochodowy na terenie Niemiec i znajduje się w ciężkim stanie, zgorzelczanka tak się przejęła, że przestała się nad tym zastanawiać. Fałszywa wnuczka poinformowała, że jej mąż ma ciężki uraz głowy i pilnie potrzebuje 45 tys. zł, aby przewieźć go do prywatnej kliniki. Starsza pani powiedziała, że ma tylko 37 tys. zł. Po upływie około 30 minut nieznany kobiecie mężczyzna przyszedł pod drzwi jej mieszkania, a ta przekazała mu wszystkie oszczędności, które miała w domu. Seniorka po przeanalizowaniu całej sytuacji skontaktowała się z rodziną i dopiero wtedy zorientowała się, że padła ofiarą oszustów – mówi podkom. Agnieszka Goguł, Oficer Prasowy KPP Zgorzelec.
Policjanci kolejny raz apelują o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi. Pamiętaj - nigdy nie przekazuj swoich oszczędności nieznajomym. Policjanci przestrzegają również przed oszustami, którzy podając się np. za hydraulików, pracowników gazowni, czy wodociągów zostają wpuszczani do mieszkań, gdzie korzystając z nadarzającej się sposobności kradną pieniądze lub wartościowe przedmioty.
Pamiętajmy, że oszuści wymyślają wciąż nowe metody, aby nas okraść. Ich opowieści i preteksty, jakie tworzą i wykorzystują bywają bardzo różne. Jednak wspólnym elementem ich działania jest wytypowanie na przyszłe ofiary starszych i najczęściej mieszkających samotnie osób, zdobycie ich zaufania i odwrócenie uwagi. Bardzo często zaczyna się od zwykłego telefonu od rzekomego wnuczka, kuzyna, czy syna z prośbą o pilne pożyczenie pieniędzy na adwokata, kaucje, czy tak jak w tym przypadku umieszczenie w prywatnej klinice.