NaStyku.pl

Nauka nie poszła w las

Weryfikatorem słuszności każdej teorii jest zawsze praktyka, czyli sprawdzian na ile określone nauki i założenia sprawdzają się w codziennym życiu. Tak też jest w przypadku przedsięwzięć mających na celu propagowanie bezpiecznych zachowań.
Biwak w Czerwonej Wodzie - ewakuacja / fot. KP PSP Zgorzelec
Biwak w Czerwonej Wodzie - ewakuacja / fot. KP PSP Zgorzelec

Niezbyt często dochodzi jednak do takiego zbiegu okoliczności, kiedy tuż po spotkaniu strażaków z uczestnikami letniego biwaku pod namiotami, poświęconemu możliwym zagrożeniom pogodowym i właściwym w takich okolicznościach zachowaniom, doszło do powstania rzeczywistego zagrożenia.

Tymczasem do takiej właśnie sytuacji doszło 26 lipca 2021 r. Była godz. 19:25, kiedy służba dyżurna Stanowiska Kierowania KP PSP w Zgorzelcu, otrzymała zgłoszenie o zalaniu, na skutek intensywnych opadów terenu biwaku, a także o trudnej sytuacji przebywających tam dzieci. Biwak został zorganizowany na terenach wokół zbiornika wodnego przylegającego do ośrodka w Czerwonej  Wodzie. To urokliwe miejsce zostało przystosowane do wypoczynku obozowego.

Tu właśnie przyjechali funkcjonariusze zgorzeleckiej PSP, którzy przeprowadzili prelekcję w ramach akcji „Bezpieczeństwo nad wodą”. W przystępnej formie pogadanki i dyskusji omówiono wówczas zasady bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Natomiast organizator wypoczynku zaprezentował dzieciom i młodzieży organizację warunków ewentualnej ewakuacji. Oczywiście wszystko to młodzi słuchacze, a pewnie nie tylko oni, przyjmowali z uwagą, ale jednocześnie jako ewentualność, która istnieje jedynie hipotetycznie. Tym bardziej nikt nie spodziewał się, że już wkrótce, bo jeszcze tego samego dnia wieczorem, te wszystkie nauki, ostrzeżenia i dobre rady dotyczące zalecanych środków ostrożności i odpowiedniego zachowania w przypadku zagrożenia, staną się obozową rzeczywistością.

A jednak takie właśnie powiadomienie otrzymała służba dyżurna KP PSP w Zgorzelcu. Tymczasem strażacy JRG Zgorzelec oraz OSP Czerwona Woda, którzy krótko po otrzymaniu zgłoszenia pojawili się w obozie stwierdzili, że rzeczywiście obóz został mocno dotknięty przez intensywne opady. Były tak silne, że jeden z namiotów pneumatycznych złożył się, a wiele innych przeciekało. Podjęta akcja przebiegała bardzo sprawnie, na co nie wątpliwie miały wpływ zalecenia przekazane podczas prelekcji. Dlatego jeszcze przed przybyciem JOP dzieci wraz z opiekunami przemieszczały się do pomieszczenia zastępczego - zadaszonej i obudowanej wiaty biesiadnej na terenie Ośrodka Wypoczynkowego "Jagoda" w Czerwonej Wodzie.

W ramach prowadzonej akcji strażacy m.in. przystąpili do przenoszenia miejsc noclegowych do nowego wyznaczonego miejsca. Mimo jednak sprawnego przebiegu akcji, emocje i poczucie zagrożenia dały znać o sobie. Jedna z uczestniczek obozu, 12-letnia dziewczynka najwyraźniej pod wpływem zdarzenia, zaczęła okazywać objawy paniki. Strażacy natychmiast udzielili jej pomocy z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy, w tym przede wszystkim wsparcia psychicznego. Natomiast po przybyciu na miejsce zdarzenia ZRM dziewczynkę przekazano ratownikom medycznym. Dziecko po przebadaniu przez ZRM zostało przez mamę zabrane do domu.

O tym na ile sytuacja stała się poważna i jakie wywołała emocje wśród samych dzieci oraz ich opiekunów, świadczą reakcje także innych rodziców. Obóz opuściło 10 dzieci. W miejscu zastępczym na nocleg pozostało 19 dzieci i 4 opiekunów. Wszyscy są całkowicie bezpieczni.

 

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również