NaStyku.pl

Monika Myślak – influencerka ze Zgorzelca

Monika Myślak jest młodą mamą, pasjonatką fotografii i urody. W sieci jest znana jako @melladonnaa. Jej instagramowe życie podgląda ponad 27 tys. osób. Inspiruje swoim stylem i godnym naśladowania podejściem do życia.
Monika Myślak w social mediach działa aktywnie od 2016 r. (fot.: archiwum prywatne)
Monika Myślak w social mediach działa aktywnie od 2016 r. (fot.: archiwum prywatne)

Jak zaczęła się Twoja przygoda z social mediami?

Będąc jeszcze nastolatką prowadziłam bloga. Sprawiało mi to niesamowicie ogromną przyjemność, ponieważ od zawsze uwielbiałam pisać dla innych. Uwielbiam dzielić się z kimś innym swoimi przemyśleniami lub tym co po prostu czuję, oczywiście nie narzucając się przy tym. Jednak życie tak zweryfikowało to, że dalsze plany z prowadzeniem bloga zostały pogrzebane. Główną przyczyną tego był brak czasu. I tutaj naprzeciw wyszła mi aplikacja Instagram. Pamiętam, że na samym początku wrzucałam tam dosłownie wszystko.. tj zdjęcia jedzenia, natury, architektury, kosmetyków etc. Pod koniec 2016 roku, gdy byłam już w ciąży postanowiłam zająć się tym na poważnie. Szczególnie, że wtedy był taki największy wysyp pięknych, inspirujących profili z równie piękną kolorystyką. Bacznie podglądałam więc znane blogerki, śledziłam trendy, by nie przegapić żadnej nowości i idąc tym tropem, w swoim stylu, zaczęłam pokazywać to, co lubię używać, co się sprawdza, co polecam. I ta droga już wtedy otworzyła mi drzwi do wspaniałych relacji ze swoimi czytelnikami czy osobami "po fachu".

Jesteś młodą mamą. Jak godzisz działalność w sieci z wychowaniem synka?

Szczerze mówiąc nie mam jakiegoś określonego planu, bo na tym etapie rozwoju mojego synka, uważam, że jest to po prostu niemożliwe. To on potrzebuje największej mojej uwagi i na tym się skupiam, by dać mu każdego dnia to, czego on ode mnie oczekuje. Może to zabrzmi absurdalnie, ale żyję chwilą. Czepię z tego, co jest tu i teraz, i to działa na mnie bardzo motywująco.

Zawsze byłam osobą zorganizowaną i tak zostało do tej pory. Kiedy Antek ma drzemkę, jest pod opieką taty czy dziadków, wtedy ja działam.

Jak duży wpływ na Twoją działalność ma macierzyństwo?

Macierzyństwo to najpiękniejsze doświadczenie, które mogło mnie spotkać. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Antosia, poczułam jego zapach, bliskość, obiecałam sobie, że zrobię wszystko, by stać się lepszym człowiekiem. By być najlepszą mamą i przyjaciółką. Wraz z rozwojem synka zaczęłam dostrzegać rzeczy, które wcześniej były dla mnie zupełnie niewidoczne. To też sprawiło, że zaakceptowałam siebie, swoje wady. Poczułam się piękną, spełnioną, a przede wszystkim wartościową kobietą. Kiedy patrzę się na synka widzę w jego oczach niesamowite zafascynowanie światem, tym co go otacza. Jaką radość wywołuje u niego każdy ruch, gest czy zwykły uśmiech. To była, a w zasadzie jest piękna lekcja życia dla mnie. To właśnie Antoś nauczył mnie, by doceniać każdy drobiazg. By cieszyć się właśnie z tych małych rzeczy, bo to na nich buduje się coś, czego pragniemy, a nie tylko właśnie przez pryzmat narzucanych nam z góry treści i tego jacy idealni powinniśmy być, nie zauważamy tego. Odważyłam się marzyć i po te marzenia sięgam. Żyję w zgodzie ze sobą. Chcę iść przy boku Antosia i pokazać mu, że wszystko to, o czym marzy, może się spełnić. Wystarczy włożyć w to mnóstwo cierpliwości i pracy. I to pragnę również przekazać swoim odbiorcom. By, bez względu na wiek, status majątkowy czy wagę dostrzegali i doceniali nawet te najmniej ważne momenty swojego życia. Chciałabym aby każda osoba, która śledzi mnie na Instagramie czy czyta teraz te słowa, w pełni zaakceptowała siebie, uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze i powiedziała sobie "jestem piękna/piękny", "To będzie dobry dzień". Żeby wiedziała kim jest, kim chce być i uwierzyła, że to, co sobie z góry założy, osiągnie. By odważyła się marzyć, tak jak zrobiłam to ja. By uwierzyła w siebie i nie bała się jutra, bo każdy dzień jest wyjątkowy. Proces akceptacji siebie to nie lada wyzwanie – zdaję sobie z tego sprawę, ale skoro ja zaakceptowałam siebie to uważam, że każdy znajdzie w sobie tą siłę, by zaakceptować swój wygląd i swoje wady. Ten świat kompleksów widzę szczególnie u świeżo upieczonych mam. Chodzi oczywiście o to, jak ciało wygląda po ciąży czy porodzie. Jeżeli czytają mnie teraz przyszłe mamy, obecne mamy lub po prostu kobiety to chciałabym powiedzieć Wam, że każda z Was jest piękna. To piękno w każdej z nas jest wyjątkowe i wyjątkowe jest to, że tak bardzo różnimy się od siebie.

Twój profil na Instagramie jest subtelny, posty przemyślane i nienachlane. W delikatny sposób przeplatasz lifestyle z nowinkami kosmetycznymi. Czy masz receptę, jak to robić?

Przede wszystkim nie wyznaje zasady "po trupach do celu". Faktycznie staram się z wyprzedzeniem planować niektóre posty, jednak ostatnio trochę od tego odeszłam. Staram się, by nie było monotonnie. Bardzo dużą uwagę przykładam do estetyki zdjęć, żeby do siebie, w miarę, pasowały, a przede wszystkim, by oddawały te emocje, które akurat wtedy chcę przekazać. Robię to w zgodzie ze sobą, na swój sposób i myślę, że to jest moją receptą. Nie kopiuje nikogo. Jestem po prostu sobą :)

Jak zostać influencerką? Co poradziłabyś osobom, które chciałby wejść w ten świat?

Po pierwsze cierpliwość i ciężka praca oraz wiarygodność. Bycie influencerką nie kończy się na otrzymywaniu paczek od firm czy reklamowaniu na swoich social mediach wszystkiego. Budowanie swojej społeczności polega przede wszystkim na zaufaniu. Jeżeli ktoś po przeczytaniu recenzji jakiegoś produktu czuje, że kłamiesz to uwierz, ale nie wróci do Ciebie. Tak samo nie wróci wtedy, gdy będziesz tą osobę, brzydko mówiąc, olewać. Zdarza się tak, że czasami zarywam noce, by odpisać na wszystkie wiadomości czy maile. Dziewczyny bardzo często piszą do mnie z jakąś prośbą czy proszą o poradę. Staram się na każdą wiadomość odpisać. Po drugie bycie influencerką / blogerką to nie jest taka prosta sprawa jak większość myśli. My wykonujemy swoją pracę, do której zalicza się przygotowanie materiałów, takich jak zdjęcia, tekst, filmiki. Czasami nad zdjęciami spędzam pół dnia, drugie pół zajmuje mi obróbka ich, tak by jak najbardziej przyciągnęło nowych odbiorców. Dla mnie słowo influencerka oznacza osobę prawdziwą, wiarygodną i zaufaną przede wszystkim. I taka też staram się być ja. Selekcjonuję produkty, które mam otrzymać. Nie biorę wszystkiego. Nie pokazuje produktów, na które jestem uczulona i zawsze zastrzegam sobie prawo do wyrażania własnej opinii na temat jakiegoś kosmetyku. Kiedy dostaję propozycję współpracy od marki a w obowiązkach mam wyrażenie tylko pozytywnej opinii na temat produktów, które mam otrzymać to od razu taką współpracę odrzucam.

Jak budować i powiększać społeczność na Instagramie?

Na to pytanie poniekąd odpowiedziałam już wyżej, ale z przyjemnością pociągnę temat dalej :) Tak jak już wspomniałam budowanie społeczności opiera się przede wszystkim na zaufaniu, ale to nie wszystko. Sam pomysł na to, co chce się przekazać ma też duże znaczenie, ponieważ jeżeli nie ma się pomysłu na to, to ludzie nie będą wiedzieli dlaczego mają z nami zostać. Aktywność jest także ważna oraz regularność w publikacji postów. Uważam też, że swoich odbiorców musimy sami poznać, jeżeli chcemy poszerzać ich grono. Musimy sami przekonać się, co oni lubią najbardziej u nas. Czy są to tematy parentingowe czy może kosmetyczne, a może fashion? Poza tym Instagram od jakiegoś czasu ma już opcję robienia live czy opcję InstaStories, która umożliwia pozostanie w ciągłym kontakcie ze swoimi obserwatorami, więc to też jest świetnym narzędziem do podtrzymywania i poszerzania grona naszych odbiorców.

Jak wygląda Twój zwykły dzień?

Zacznę od tego, że mój każdy dzień jest niezwykły (śmiech) :) Zazwyczaj to Antoś dyktuje mi, o której wstajemy i kładziemy się spać (śmiech).

Wstajemy rano, jemy śniadanie. Antek ucina sobie drzemkę, w tym czasie ja sprzątam po śniadaniu, przygotowuję obiad i szykuję nas na spacer. Na spacerze spędzamy kilka dobrych godzin, podczas których szlifujemy naukę chodzenia synka i bawimy się. Wracamy na obiad. Po obiedzie wraca mój partner, tato Antosia i dajemy ponieść się chwili. Spontan przede wszystkim :) Jednak takimi ważnymi punktami w mojej codzienności jest pokazanie Antosiowi, że te pory posiłków, które spędzamy razem są bardzo ważne. Oczywiście w ciągu dnia musi też znaleźć się czas na przeczytanie Antosiowi bajki. Staram się to bardzo pielęgnować.

Czy prowadzenie konta w social mediach może stać się sposobem na życie, pełnoetatową pracą?

Tak, może. Jest to taka sama praca jak każda inna. Ma też swoje wady i zalety, jak każda praca :)

Co zmieniły w Twoim życiu social media?

Dzięki temu, że istnieję w sieci poznałam wielu wspaniałych ludzi. Mam możliwość brania udziału w różnych konferencjach, szkoleniach, targach czy eventach. Mam też możliwość niesienia pomocy innym. Szczególnie dzieciakom. W grudniu udało mi się zorganizować dużą akcję pt. "Wyślij kartkę choremu dziecku". W akcji wzięły udział moje koleżanki blogerki, jak i nasi obserwatorzy i to naprawdę na dużą skalę, czego się kompletnie nie spodziewałam. Staram się też wykorzystać swój zasięg, by nagłaśniać różnego rodzaju akcje charytatywne, czy podobne wydarzenia, by powiedzieć innym "Hej. Zatrzymaj się na chwilę. Ktoś potrzebuje Twojej pomocy". Nigdy nie byłam obojętna na cierpienie innych i teraz, gdy mam taką możliwość, staram się takie osoby wspierać z całego serca.

Czy spotykasz się z hejtem?

Nie spotykam się z hejtem, a gdyby nawet to nie zamierzam się przejmować tym. Ewentualnie ujawnić taką osobę, by zobaczyła, że w Internecie nie jest się anonimowym. Często ludzie nie zdają sobie z tego sprawy lub z powagi sprawy. Uważają, że można komuś sprawić przykrość, bo ktoś na coś ciężko pracuje. Niestety taka jest prawda.

Czy bierzesz odpowiedzialność za to, co przekazujesz swoim odbiorcom?

Oczywiście, że tak. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. To, co przekazuję jest w 100% prawdziwe i zgodne z moim "ja". Nie robię też nic wbrew sobie. Wszystko to, co publikuje jest przemyślane.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również