Wprawdzie młody, biały cielaczek jaka nie zmieścił się w skarpecie, ale mimo to jego przyjście na świat w mikołajkowy poranek było wielkim zaskoczeniem.
Wiedzieliśmy, że poród jest bliski. Już poprzedniej nocy w ramach przygotowań okołoporodowych odseparowaliśmy ciężarną krowę jaka „Karpo”. Nie można było jednak przewidzieć, że cielaczek urodzi się właśnie w dzień Św. Mikołaja – komentuje Steffi Späthe, inspektor w zoo.
To pierwsze potomstwo urodzonej także w Naszym Zoo krowy jaka. Młoda mama doskonale radzi sobie ze swoim nowym wyzwaniem, choć pierwsze próby ssania mleka przez małego byczka, były dla niej wyraźnie niezręczne. Aktualnie lekko podskakując, dopuszcza go do wymion, dzięki czemu biały byczek z czarnymi uszami i czarnym pyskiem, o wadze urodzeniowej 20 kg, powoli, ale systematycznie przybiera na wadze.
Inspiracją dla nadania imienia młodemu jakowi była oczywiście data jego urodzenia. To oczywiste, iż każdy, kto urodził się w dniu św. Mikołaja, może nazywać się jedynie Mikołaj (niem. Nikolaus). Nie jest to tybetańskie imię, jakie noszą pozostałe jaki mieszkające na terenie tybetańskiej zagrody, ale za to bardzo pasujące. Włochatego Mikołaja można odwiedzać w tybetańskiej zagrodzie, gdyż z zachowaniem przepisów 3G (zaszczepieni, ozdrowieńcy, testowani), Nasze zoo pozostaje otwarte dla wszystkich zwiedzających.