Będą prowadzone równolegle, a o wyborze najlepszej oferty zadecyduje komisja, w skład której wchodzą urzędnicy i pracownicy PEC.
Obecna sytuacja Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Zgorzelcu
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Zgorzelcu wytwarza i dystrybuuje ciepło na terenie całego miasta. Obecna sytuacja finansowa spółki jest trudna, a przedsiębiorstwo wymaga pilnej modernizacji.
Skumulowana strata za ubiegły rok wynosi 2,3 mln zł, a zobowiązania kredytowe w tej chwili przekraczają kwotę 3,5 mln zł. Banki ze względu na produkcję ciepła z węgla odmawiają większego finansowania – poinformował na ostatniej sesji Rady Miasta burmistrz Rafał Gronicz.
Zapotrzebowanie na ciepło maleje
PEC funkcjonował w miarę dobrze do 2012 r. Miasto rozważało wówczas możliwość sprzedaży udziałów w spółce inwestorowi strategicznemu, który zmodernizowałby firmę, ale odstąpiło od pomysłu wobec oporu załogi i zapewnień poprzedniego zarządu o braku powodu do obaw o przyszłość. Wprowadzane w następnych latach coraz ostrzejsze przepisy dotyczące ochrony środowiska znacznie skomplikowały sytuację finansową przedsiębiorstwa. Rok 2013 i 2014 przyniósł duże straty. Bieżący rok, ze względu na obowiązek zakupu certyfikatów CO2 (uprawnień do emisji CO2), PEC również zamknie na minusie.
Koszt zakupu wspomnianych uprawnień, który w 2017 r. wyniósł ponad 72 tys. zł, w roku 2018 r. wynosił już 445 tys. zł, a w 2019 r. wzrósł do wysokości 813 tys. zł. Prognoza na 2020 r. to już około 1,6 mln zł, w przyszłym roku natomiast koszt zakupu uprawnień może przekroczyć 2 mln zł, podczas gdy zapotrzebowanie na ciepło maleje z każdym rokiem i pomimo ciągłej rozbudowy sieci przedsiębiorstwo sprzedaje go coraz mniej. Wiele wspólnot mieszkaniowych ociepla swoje budynki, okres jesienno-zimowy jest też znacznie łagodniejszy niż w poprzednich latach, więc zamówiona moc ciągle spada.
By przedsiębiorstwo dalej funkcjonowało musi nabyć uprawnienia na kolejny rok za około 1,6 mln zł. PEC w tej chwili takich pieniędzy nie ma, więc będzie musiał zaciągnąć kredyt poręczony przez gminę miejską albo miasto będzie musiało przelać im te środki z budżetu. W 2004 r. największym problemem okazała się upadłość FAMAGO, w tej chwili jest to spadek przychodów za zmniejszenie o 50% mocy zamówionej. Firma, która obecnie funkcjonuje w miejscu starego FAMAGO również zmniejsza zapotrzebowanie – wyjaśnił burmistrz.
Sytuację mogłaby poprawić sprzedaż ciepła do sąsiedniego Görlitz, które jest zainteresowane takimi dostawami o ile tylko zgorzelecki zakład będzie wytwarzać ciepło w sposób neutralny klimatycznie. List intencyjny, który burmistrzowie Gronicz i Ursu oraz prezesi spółek miejskich ZPEC i SWG podpisali 9 lipca, potwierdza wolę zacieśniania współpracy miast w obszarze dostaw ciepła i tworzenia wspólnej infrastruktury niezbędnej do realizacji tego celu tak, aby do roku 2030 obydwa miasta mogły dostarczać swoim mieszkańcom neutralne dla klimatu ciepło wytwarzane w zgorzeleckiej ciepłowni. Najpierw jednak trzeba ją zmodernizować.
Sesja Rady Miasta Zgorzelec z dnia 21 sierpnia 2020 r.
Kosztowna modernizacja
Do końca 2022 r. PEC musi odnowić park maszynowy, aby dostosować instalację spalania do obowiązujących wymogów środowiskowych. Polityka energetyczna Polski do 2040 r. uwzględnia też unijny cel odchodzenia od węgla jako paliwa w energetyce i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Tymczasem zgorzelecki PEC do wytworzenia ciepła wykorzystuje trzy ponad 40-letnie kotły opalane węglem brunatnym. Aby zmodernizować ciepłownię trzeba więc wymienić piece. Koszt wymiany źródeł ciepła na nowoczesne i zgodne z wymogami środowiskowymi szacuje się na ok. 16 mln zł. Tak duża inwestycja przekracza możliwości finansowe firmy i miasta.
Zakładając optymistyczną opcję, wg której otrzymalibyśmy 80% dofinansowania, to potrzebowalibyśmy około 3 mln zł wkładu własnego. Takich pieniędzy w tej chwili miasto nie ma – zaznaczył Gronicz.
Kolejnym problemem, z którym zmaga się spółka jest ograniczenie sprzedaży detalicznej węgla przez kopalnie.
W tej chwili KWB Turów w Bogatyni sprzedaje węgiel chyba tylko nam, co wiąże się z ograniczeniem sprzedaży tylko do jednego dnia w tygodniu. Stawia to spółkę w trudnej sytuacji, ponieważ trzeba przewieźć zapas na cały tydzień w ciągu jednego dnia. Według wyliczeń prezesa, dziesięć pojazdów musi wykonać dziesięć kursów w jednego ciągu dnia – dodał burmistrz.
Sprzedaż udziałów
Dlatego powołałem komisję do ogłoszenia konkursu ofert na sprzedaż udziałów. Równolegle prowadzić będziemy postępowanie na wydzierżawienie firmy. Powołana przeze mnie do oceny ofert komisja, w której są również przedstawiciele załogi, dokona wyboru najkorzystniejszej dla miasta i zakładu propozycji. Jak widać nie chcemy zaskakiwać pracowników, dlatego wszystko konsultujemy z ich przedstawicielami. Chcemy też żeby w konkursie oceniano nie tylko cenę udziałów, ale także pakiet socjalny dla pracowników i deklarowane inwestycje – wyjaśnił Gronicz.
Pozyskanie inwestora strategicznego powinno nastąpić jeszcze w tym roku.