Patrol lubańskiej Straży Miejskiej zauważył, że pewien skrajnie nieodpowiedzialny kierujący wyjeżdżając swym pojazdem z parkingu postanowił kontynuować swą jazdę – tyle, że pod prąd. Nie bacząc na tamtejsze oznakowanie drogowe, nie bacząc na zatrzymany pojazd służbowy SM, w którym strażnicy na widok zbliżającego się pojazdu sprawcy wykroczenia drogowego, użyli sygnałów świetlnych. Kierujący wykazujący wyraźnie obniżoną reakcję na bodźce i obniżoną sprawność motoryczną (oraz jak się okazało – problemy z postrzeganiem i szacowaniem odległości od obiektów), po przetarciu elementu nadwozia pojazdu służbowego SM w trakcie dokonywania manewru wymijania – powolnie, jak gdyby nigdy nic kontynuował dalszą jazdę – informuje lubańska Straż Miejska.
W związku z zaistniałą kolizją drogową oraz uzasadnionym podejrzeniem, że kierowca może zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym, strażnicy miejscy udali się za mężczyzną, jednocześnie powiadamiając o zdarzeniu dyżurnego Policji. Po przejechaniu około 150 m sprawca ostatecznie zatrzymał swój pojazd. Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili podejrzenia strażników miejskich. Jak się okazało, 49-letni mieszkaniec powiatu lubańskiego miał w wydychanym powietrzu prawie dwa promile alkoholu.
Mężczyźnie za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.