Trwa sezon grzewczy, a wraz z nim interwencje mieszkańców, którym dokucza czarny, gryzący dym unoszący się z komina sąsiada. Zaradzić temu mają urzędnicy, który ruszą w teren i sprawdzą czym mieszkańcy palą w piecu.
Urzędnicy zapukają do drzwi tych mieszkańców, co do których zachodzi podejrzenie, że palą słabej jakości paliwami lub odpadami komunalnymi. Prawo takie daje im min. ustawa dotyczącą ochrony środowiska (art. 379) oraz zarządzenie burmistrz miasta, do którego dołączono stosowne upoważnienia dla pracowników samorządowych.
Urzędnicy nie mogą jednak nakładać mandatów. Dlatego do kontrolowanego domu w koniecznej sytuacji wezwą policjantów. Jak zapewniają władze Zawidowa pierwsze kontrole zakończą się pouczeniem. Dopiero później, jeżeli nieprawidłowości będą się powtarzać, mieszkańcy muszą liczyć się z mandatami.
Dlaczego palenie śmieci jest niebezpieczne dla zdrowia?
Odpady w warunkach domowych palone są w niskich temperaturach. To powoduje wydzielanie się mnóstwa zanieczyszczeń – w dymie z kominów możemy znaleźć całą tablicę mendelejewa. Tlenek i dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, metale ciężkie, kadm, chlorowodór i cyjanowodór – to tylko część szkodliwych substancji, jakie powstają przy spalania odpadów w przydomowych instalacjach grzewczych. Przy spalaniu jednego kilograma odpadów polichlorku winylu – popularnego PCV, z którego wykonane są wykładziny, butelki, otoczki kabli, folie, powstaje aż 280 litrów chlorowodoru, który w połączeniu z parą wodną tworzy kwas solny. Spalając jeden kilogram pianki poliuretanowej do powietrza emitowane jest aż 50 litrów cyjanowodoru, który tworzy z wodą truciznę – kwas pruski.
Szczególnie niebezpieczne dla zdrowia jest spalanie odpadów z tworzyw sztucznych np. butelek typu PET, worków foliowych, odpadów z gumy czy lakierowanych materiałów. W wyniku spalania tego typu odpadów emitowane są rakotwórcze dioksyny, których toksyczny wpływ na zdrowie może objawić się dopiero po kilkudziesięciu latach np. w postaci chorób nowotworowych.