NaStyku.pl

Kobieta w strażackim mundurze

Na co dzień pracuje w przedszkolu jako referent, ale gdy zawyje alarm to zamienia się w strażaka–ratownika. Zakłada mundur i skrupulatnie wypełnia swoje obowiązki. Poznajcie Magdę Wiśniewską – dh OSP Bierna,która przyznaje, że pasję odziedziczyła w genach.
Magdalena Wiśniewska (po środku) wraz z koleżankami z Ochotniczej Straży Pożarnej w Biernej.
Magdalena Wiśniewska (po środku) wraz z koleżankami z Ochotniczej Straży Pożarnej w Biernej.

Powiedz kilka słów o sobie, ile masz lat, czym zajmujesz się na co dzień?

Mam 26 lat, pochodzę z Rogoźnicy (gmina Strzegom), po skończeniu studiów przeprowadziłam się do Biernej, pracuję w przedszkolu jako referent.

Kiedy wstąpiłaś w szeregi Ochotniczej Straży Pożarnej w Biernej?

W Biernej działam od 2013 roku, jednak w OSP jestem, można powiedzieć od dziecka, gdyż jako mały bąbel byłam prowadzana do remizy przez rodziców, którzy także należą do straży. W wieku 14 lat wstąpiłam do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, gdzie uczyłam się strażackiego fachu, brałam udział w zawodach oraz reprezentowałam jednostkę podczas różnych uroczystości w poczcie sztandarowym. Gdy ukończyłam 18 lat zostałam skierowana na szkolenie podstawowe, po którym już w pełni mogłam spełniać się jako strażak, nieść pomoc innym oraz rozwijać się.  Przez pewien czas prowadziłam także zajęcia dla Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, a od 2 lat pełnię funkcję skarbnika OSP Bierna.

OSP to wciąż zdecydowanie męski świat. Nie bałaś się do niego wkroczyć?

Nie. W czasach gdy w mojej rodzimej jednostce tworzona była Kobieca Drużyna Pożarnicza (ok. 2000 roku) było to coś nowego, gdyż kobiety w straży raczej zajmowały się reprezentowaniem jednostki podczas uroczystości czy samym przygotowywaniem tych uroczystości. Dziś takie myślenie, że kobieta nie nadaje się jako strażak zaczęło zanikać i coraz częściej spotyka się kobiety nie tylko w OSP, ale także w Państwowej Straży Pożarnej. Czy się bałam wkroczyć do tego świata? Chyba nie, jak już wspomniałam, "siedzę w tym" od małego.

fot.: OSP Bierna / zdjęcie z sesji zdjeciowej do kalendarza wykonane przez Zakład Fotograficzny Piotr Kosewicz

Co najbardziej Cię w tym kręci?

Jest to pewnego rodzaju adrenalina, która daje kopniaka do działania, bo tak naprawdę nigdy nie wiemy, co dokładnie zastaniemy na miejscu zdarzenia. Ochotnicza Straż Pożarna jest jedną z nielicznych organizacji pozarządowych, która bez względu na sytuację gospodarczą czy polityczną, w dzień i w noc ratuje ludzkie życie i bardzo lubię być jej częścią.

Ile kobiet zrzesza Wasza jednostka?

Aktualnie mamy 6 kobiet w straży, w tym 3 mogące brać udział w bezpośrednich działaniach.

Wyjeżdżasz do akcji?

Oczywiście, że tak. Zaczynałam od samego dołu tzn. ratownika, który przyglądał się i pomagał w działaniach bardziej doświadczonych strażaków, a aktualnie po ukończeniu wielu kursów dowodzę zastępem naszej OSP w trakcie niektórych zdarzeń.

Myślałaś o tym żeby zostać zawodowcem?

Myślałam, jednak praca w Państwowej Straży Pożarnej jest bardzo trudna, a ja niestety nie mogę się poszczycić aż tak dobrą sprawnością fizyczną. Poza tym, jak na ten zawód, gdzie naraża się swoje życie i zdrowie, warunki płacowe zwyczajnie nie zachęcają.

Jak mężczyźni reagują na kobietę w mundurze?

W naszej gminie raczej wszyscy się znamy w OSP, więc już nikogo nie dziwi, że z auta wysiada kobieta i gasi pożar. Początkowo reagowano na nas pozytywnym uśmiechem na twarzy, teraz jednak kobieta w straży to nic nadzwyczajnego. Ponadto strażacy, z którymi współdziałamy traktują nas na równi z sobą oraz z kulturą.

fot.: OSP Bierna / zdjęcie z sesji zdjeciowej do kalendarza wykonane przez Zakład Fotograficzny Piotr Kosewicz

Czy przez to, że jesteś kobietą musiałaś więcej robić, bardziej się starać, by udowodnić kolegom, że kobieta też może być strażakiem?

Wręcz przeciwnie. Wszyscy strażacy, których dotychczas spotkałam byli bardzo życzliwi. Już na kursie podstawowym, gdy chciałam się wykazać, pokazać, że kobieta też potrafi i da radę, słyszałam od prowadzących zajęcia "dziewczyno, spokojnie, masz tyle chłopów, zostaw to".

Pamiętasz swoją pierwszą akcję?

Był luty, sobota, ok. godziny 10.00. Trochę przymroziło, spadła niewielka ilość śniegu. Zawyła syrena, więc pędem doremizy. Okazało się, że jedziemy do wypadku drogowego. Na miejscu zastaliśmy auto w rowie, którego kierowca nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków, postanowił na zakręcie wyprzedzić dwa autobusy wiozące dzieci na jakąś wycieczkę. Kierowca na łuku stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do przydrożnego rowu. Na szczęście nikt nie poniósł żadnych obrażeń, jedynie kierowca osobówki miał lekkie zadrapania na twarzy i dłoniach. Nasze działania polegały wtedy na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wstrzymaniu ruchu do momentu przyjazdu policji oraz usunięciu pojazdu z rowu.

Już po raz trzeci wydaliście kalendarz "OSP Bierna i przyjaciele". Czyj to był pomysł?

Jest to już trzecia edycja kalendarza, a sam pomysł podrzucił nam jeden z dyspozytorów Stanowiska Kierowania PSP w Zgorzelcu, gdy dowiedział się, że w 6-osobowym zastępie który brał udział w działaniach były 3 kobiety. "Macie tyle dziewczyn, może kalendarz zrobicie?" rzucił żartem i właściwie szybko temat został podłapany. Udział w sesji wzięło 9 dziewczyn – nasze strażaczki, żony i koleżanki naszych strażaków, a sam kalendarz rozszedł się bardzo szybko. W tym roku także kalendarz cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. W swoim założeniu ma on spełniać dwie funkcje – propagować ideę Ochotniczych Straży Pożarnych, w szczególności OSP Bierna oraz stanowi pewnego rodzaju podziękowanie tym wszystkim, którzy finansowo wspierają nasz zapał, poświęcenie i zaangażowanie.  Można go nabyć poprzez kontakt na naszym "fanpejdżu" na Facebook`u, ale trzeba się spieszyć, bo zostało kilka ostatnich sztuk. 

Dziękuję za rozmowę. 

Dziękuję. 

fot.: OSP Bierna / zdjęcie z sesji zdjęciowej do kalendarza wykonane przez Zakład Fotograficzny Piotr Kosewicz

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Tagi

Ludzie

Magdalena Wiśniewska (po środku) wraz z koleżankami z Ochotniczej Straży Pożarnej w Biernej.

Magda Wiśniewska

Pasjonata
Na co dzień pracuje w przedszkolu jako referent, ale gdy zawyje alarm to zamienia się w strażaka–ratownika. Zakłada mundur i skrupulatnie wypełnia swoje obowiązki. Poznajcie Magdę Wiśniewską – dh OSP Bierna,która przyznaje, że pasję odziedziczyła w genach.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również