Zgorzelec funkcjonuje bez jednostki straży miejskiej od 5 lat. Została rozwiązana decyzją Rady Miasta w 2017 roku. U podstaw decyzji leżało przede wszystkim niezadowolenie mieszkańców, którzy nisko oceniali skuteczność i jakość pracy funkcjonariuszy. To i sięgające 1 mln zł rocznie, wysokie koszty utrzymania zespołu pracowników, floty samochodów i pomieszczeń, przy niechęci do zmian wśród części funkcjonariuszy, doprowadziło ostatecznie do likwidacji zgorzeleckiej straży miejskiej.
Na mocy porozumienia między Komendą Powiatową Policji a miastem część zadań straży miejskiej mieli przejąć policjanci. Jednak jak jest w rzeczywistości, każdy z nas sam widzi. Wandalizm, spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, parkowanie samochodów w miejscach niedozwolonych są w Zgorzelcu powszechnym zjawiskiem i ciężko je wyplenić.
Teraz wielu mieszkańców przygranicznego miasta uważa, że przywrócenie straży miejskiej w Zgorzelcu miałoby sens. Czy po tylu latach jest to w ogóle możliwe?
- W obecnej sytuacji niestety nie – mówi Rafał Gronicz, burmistrz Zgorzelca. – Odtworzenie jednostki byłoby zbyt kosztowne. Zatrudnienie pracowników, o ile znaleźliby się chętni, zakup nowych samochodów, wyposażenie i utrzymanie byłoby zbyt kosztowne. Jeśli chodzi o utrzymanie porządku w mieście, właśnie w kwestii wandalizmu, złego parkowania i tak dalej, to miasto stara się w końcu znaleźć porozumienie z nowym Komendantem Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu – dodaje.
Przypomnijmy, że Zgorzelec nie jest jedynym miastem w Polsce, które kilka lat temu zdecydowało się na likwidację straży miejskiej.