Gdy dziś wejdzie się na teren po spółce RevitaBio, de facto niezabezpieczony, pierwsze uczucie jakie ogarnia człowieka to odraza. Pośród zieleni przed oczami wyrastają zniszczone budynki, a za nimi ogromne hałdy odpadów. Jak daleko sięgają? Bez odpowiedniego obuwia i stroju ciężko to stwierdzić. Tam, gdzie można wejść, znajdziemy sprasowane plastikowe worki, reklamówki, gumowe rękawiczki, włókninę, opony. Wszyscy wiemy, że są to odpady bardzo szkodliwe dla środowiska, a leżą w Bogatyni od kilku lat.
Zobacz zdjęcia z miejsca, gdzie kiedyś działała RevitaBio!
Tony obrzydliwych odpadów w Bogatyni
Produkcja izolingu i budowa bloku energetycznego
Elżbieta T., ówczesny prokurent i przedstawiciel spółki Revita Bio snuła przed Radą Miasta Bogatynia i mieszkańcami piękną wizję. Produkcję izolingu czyli ekologiczną biomasę otrzymywaną z procesu recyklingu i stosowaną jako wodooszczędny substrat glebowy. Jego sprzedaż miała być kierowana głównie do Niemiec. Pierwsze tiry zaczęły zwozić do miasta odpady. Szybko jednak pojawiły się wątpliwości co do intencji i zamiarów RevitaBio. W lokalnych mediach pojawiały się doniesienia o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu spółki. Mimo to, Elżbieta T. w 2015 roku obiecywała budowę w Bogatyni bloku energetycznego zasilanego biopaliwem ze śmieci. Podczas jednej z sesji Rady Miasta zapewniała, że powzięto pierwsze formalne kroki. Inwestycja miała kosztować 100 mln złotych. Blok miał zapewnić energię cieplną, tańszą od tej dostarczanej przez Elektrownię Turów. Nigdy nie powstał.
Doniesienie do prokuratury i kary finansowe
Z miesiąca na miesiąc pojawiały się coraz większe wątpliwości i problemy z funkcjonowaniem Revity Bio. Ostatecznie spółka zamknęła swoją siedzibę i w 2016 roku pozostawiła po sobie tylko wielką górę odpadów. Starostwo Powiatowe w Zgorzelcu zaczęło nakładać na spółkę kolejne kary finansowe i domagać się usunięcia śmieci. Coraz częściej na składowisku dochodziło też do pożarów. Do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze zaczęły spływać doniesienia na działalność RevityBio.
fot. Karolina Niemczyk
W 2018 roku Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Elżbiecie T. Kobieta jako odpowiedzialna za gospodarowanie odpadami w zakładzie produkcyjnym w Bogatyni, miała postępować z nimi w sposób niezgodny z przepisami co zdaniem prokuratury, doprowadziło m.in. do pożaru składowiska.
Zarzuty objęły okres od grudnia 2013 roku do czerwca 2015 roku i dotyczyły skażeniem gleby, wód gruntowych oraz celowe wywoływanie pożarów, a także import odpadów z Niemiec z pominięciem przepisów.
Do Bogatyni trafiło ponad 115 tys. ton odpadów
W toku śledztwa ustalono, że do Bogatyni trafiały tylko kolejne tony odpadów. Linia mająca produkować izoling nigdy tak naprawdę nie została uruchomiona. Ostatecznie do miasta sprowadzano śmieci bez jakiejkolwiek selekcji. Według prokuratury, Revita Bio nigdy nie zamierzała tak naprawdę przetwarzać odpadów. Co wobec tego miało się z nimi stać? Po porostu pójść z dymem. Jak ustalili śledczy, tylko w 2015 roku, gdy prokurentem RevityBio była Elżbieta T., składowisko płonęło 10 razy.
Jak obecnie informuje Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, kobieta ostatecznie została w 2021 roku skazana na 2 lata więzienia, 100 tys. złotych kary, a także otrzymała na 10 lat sądowy zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w spółkach.
To jednak nie rozwiązało problemu pozostawionych po RevicieBio odpadów, które wciąż zagrażają mieszkańcom. Sprawa obecnie jest badana m.in. przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska Delegatura w Jeleniej Górze czy Prokuraturę Okręgową w Legnicy.
Zobacz zdjęcia z miejsca, gdzie kiedyś działała RevitaBio!
Tony obrzydliwych odpadów w Bogatyni
Do tematu wrócimy.