Jeśli chodzi o stopy procentowe to jest to tak dynamiczna sytuacja, że jeszcze miesiąc temu mogłoby się wydawać, że Rada Polityki Pieniężnej nie będzie tak drastycznie zwiększać ich wysokości. Jednak sytuacja nie pozostawiła złudzeń, kiedy tydzień temu okazało się, że inflacja sięgnęła 12,3 procent. Dla porównania rok temu, w tym samym okresie wynosiła blisko zero.
Obecnie stopy procentowe są najwyższe od ostatniego wielkiego światowego kryzysu gospodarczego, który miał miejsce w 2008 roku. Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała już o ósmej z rzędu podwyżce. Szef Narodowego Banku Polskiego – Adam Glapiński zapowiedział, że podjęta została walka z inflacją. W praktyce oznacza to, że Narodowy Bank Polski będzie stale podnosił stopy procentowe. Potrwa to tak długo dopóki nie będzie pewności, że inflacja zmaleje.
Czy to koniec podwyżek stóp procentowych? Niestety nie
Problem dotyczy nie tylko wzrostu rat już zaciągniętych kredytów. Sytuacja godzi także w przyszłych kredytobiorców, bo obniża zdolność kredytową wielu Polaków. Obecnie, przy udzielaniu kredytu, banki będą zmuszone uwzględniać stopy procentowe wyższe o 5 punktów procentowych od tych ustalanych przez NBP. Przy obliczaniu zdolności kredytowej na zawsze uwzględnia się szacunkowe koszty utrzymania gospodarstwa domowego. Sposób ich obliczania także ulegnie zmianie. Oznacza to, że po prostu zaciągnięcie kredytu hipotecznego dla większości polskich rodzin będzie nieosiągalne. Analitycy twierdzą, że nawet 40 proc. mniej Polaków będzie posiadało zdolność do uzyskania środków pieniężnych od banku.
Przyjrzyjmy się jak będzie wyglądało to w praktyce. Rodzina z jednym dzieckiem i dochodem 10 tysięcy brutto na miesiąc chce wziąć kredyt hipoteczny na 30 lat z oprocentowaniem zmiennym. Zakładamy, że posiadają zdolność kredytową i mają zgromadzone środki na 20 proc. wkładu własnego. W marcu mogliby liczyć na kredyt w wysokości 422 tysięcy, natomiast obecnie otrzymaliby tylko 264 tysiące. Różnica jest ogromna.
Czym to będzie skutkowało?
Z pewnością mniej osób w ogóle zdecyduje się na wzięcie kredytu w obecnych czasach, przy tak wysokich stopach procentowych. Natomiast rodziny, które mimo wszystko podejmą decyzję pożyczenia pieniędzy od banku, będą musiały zweryfikować swoje plany i zdecydować się na zakup tańszej nieruchomości. Jednak czy będzie to satysfakcjonujące dla Polaków marzących o własnych czterech kątach? Tańsza nieruchomość to mniejszy metraż, mniej dogodna lokalizacja oraz mniej komfortowe warunki mieszkaniowe. Ciężko przewidzieć jak daleko sięgnie podnoszenie stóp procentowych przez szalejącą inflację. Sytuacja na rynku finansowym jest bardzo dynamiczna i na razie nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie uległo to zmianie.